poniedziałek, 26 września 2011

Wodospad Niagara

Tylko godzina lotu samolotem i pięćdziesiąt minut jazdy autobusem dzieli Nowy Jork od Niagara Falls. Grzech więc było odpuścić, mimo, że opinie na temat piękna tego miejsca są podzielone, a nawet te mniej pochlebne są w przewadze.
Jako, że wieści gminne głoszą, iż kanadyjska strona wodospadu jest zdecydowanie ładniejsza i bardziej widowiskowa, zdecydowaliśmy się w pierwszej kolejności przypuścić szturm na granice kanadyjską, niestety szturm nieudany. A to z powodu przestarzałego druku paszportu piszącego te słowa. Technika i nowoczesność stanęły na drodze eksploracji natury. Paszport nie – biometryczny można sobie wsadzić w … jeśli chce się wjechać do Kanady. Odbywszy zatem spacer granicznym Rainbow Bridge (Most Tęczowy) z ziemi obiecanej do ziemi klonowej w wręcz parzących promieniach słońca oraz procedurę granicznej odmowy wjazdu na terytorium Kanady, a następnie już mniej formalną rozmowę z oficerami kanadyjskiego biura emigracyjnego o łagodzącej obyczaje i łączącej serca wielu piłce nożnej, wróciliśmy tam gdzie nas jeszcze chcieli.
Po smakowitym i obfitym obiedzie serwowanym przez tutejszą knajpę indyjską wsiedliśmy na statek podpływający w pobliże kaskad wodospadu. Odziani w płaszcze przeciwdeszczowe odbyliśmy bardzo fajną przejażdżkę wzdłuż amerykańskiej i kanadyjskiej części wodospadu. Oj mokro było, mokro …
Fragment około szerokiej na około 300 metrów ściany wosodpadu po stronie amerykańskiej
W naszej opinii wodospad jest warty zobaczenia. Żywioł to nie byle jaki (choć pięćdziesięciometrowa wysokość marnie wypada na tle najwyższych wodospadów świata) i matka natura udanie pokazuje swój zadziorny pazur. Mocno przeszkadza skomercjalizowana infrastruktura wokoło (dwa miasta – jedno po stronie kanadyjskiej, jedno po amerykańskiej). Gdyby wyciąć wodospad z tego otoczenia, w którym jest posadowiony i przenieść go gdzieś w bardziej dziewicze otoczenie, byłby zapewne jeszcze bardziej atrakcyjny i piękniejszy. Zważywszy, że jest to niemożliwe, na miejscu pozostaje zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że wokół zamiast cywilizacji panuje dzicz.

2 komentarze:

  1. Niagara - wodospad niewysoki,ale z tego co widać,bardzo żywiołowy i przeuroczy!Zdjęcie super!
    Wy,niewątpliwie,możecie go porównać z najwyższym wodospadem na świecie,bo byliście tam.Chodzi mi o Salto Angel. (źródło:Podróże - Wenezuela 2009)
    PS. Nie mogę zrozumieć Waszych kłopotów z paszportami - "biometryczne" - nie wiem,o co chodzi ...
    Pozdrawiam Was ze słonecznej Gdyni!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolega odcisków palców nie użyczył czy coś takiego....
    Więcej fotek!!!
    Gdzie Wasze szlachetne mordki.
    Prosimy................:-(

    OdpowiedzUsuń